Fot. Lech Martynowski
ŁKS III Łódź – KS Kutno 4:3 (2:0)
Drużyna trenera Rafał Serwacińskiego przegrywała już 0:3 po prostych błędach jej defensywy. Drugą połowę spotkania zdaniem sympatycznego trenera KS-u jego podopieczni, mogli wygrać nawet dwucyfrowo. Marnowane były wręcz idealne sytuacje podbramkowe. Były tylko gole: Wojciecha Poteraja, Wiktora Wyderki… i samobój. To nie wystarczyło! Irytuje znów porażka, której można było z powodzeniem uniknąć. Ograniczmy się do słów… szkoda! (JMP)
