2025-11-09
Mieczyslaw_Fijalkowski

Mieczysław Fijałkowski. Fot. domena publiczna.

Część I tekstu, opartego o fragmenty pracy magisterskiej J. M. Papiewskiego, pierwszej w Polsce poświęconej M. Fijałkowskiemu.

Badania nad literaturą polską ujawniają od dawna niepokojącą jednostronność. Koncentrują się one na wybranych i uprzywilejowanych zjawiskach i osobistościach twórczych, ze względów artystycznych, nawet pozaartystycznych niekiedy, uznanych za pierwszoplanowe i szczególnie ważne i doniosłe. Wszystko inne przedstawia się jako rozległa „ziemia nieznana”. Tą pozostałą resztę, ilościowo przecie imponującą, a jakościowo wciąż jeszcze nie zweryfikowaną i nie osądzoną, załatwia się zazwyczaj sumaryczną, ryczałtową oceną…

Zaprezentowanie sylwetki Mieczysława Fijałkowskiego nie jest sprawą prostą. Dysponując bowiem informacjami o autorze wyłącznie z łamów prasy, nie sposób nakreślić osobowości niezwykłej i barwnej. Jakże bowiem inaczej określić wzorowego rolnika i utalentowanego pisarza, znanego działacza politycznego i wziętego twórcę licznych komedii, przy tym zamiłowanego myśliwego, pysznego gawędziarza, niezłego… boksera, nade wszystko jednak prawdziwego przyjaciela i patriotę. Pisząc o życiu i twórczości Mieczysława Fijałkowskiego oparłem się na jego wspomnieniach, pozostawionych przez niego w dokumentach oraz na licznych rozmowach z jego córką – panią Marią Magdaleną Fijałkowską.

Zdecydowałem się przedstawić Mieczysława Fijałkowskiego – literata.

Jest to decyzja o tyle słuszna, ponieważ właśnie na płaszczyźnie literatury osiągnął on największe sukcesy, zapewnił sobie określone miejsce wśród innych twórców.

Żył w latach 1888-1972. Debiutował stosunkowo późno, bo w 1918 roku, kiedy miał już skończone 30 lat. Urodzony na Kielecczyźnie 11 kwietnia 1888 roku we wsi Kossowice, w rodzinie o dużych tradycjach kulturalnych (matka była przyrodnią siostrą wybitnego malarza Władysława Ślewińskiego) i patriotycznych. Otrzymał staranne wykształcenie, po nauce domowej, na krótko przed wybuchem I wojny światowej, ukończył Studium Rolnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zrazu praktykował w różnych gospodarstwach rolnych wędrując po całym kraju: był między innymi u Wojciecha Wyganowskiego w Kaliskiem, w majątku Józefa Potockiego na Ukrainie. Bacznie przy tym śledził życie kulturalne Warszawy, starając się przebywać jak najczęściej w jego kręgu.

Choć były to czasy trudne dla kultury, albowiem nad sztuką górowała polityka, cel pozostawał ten sam – Ojczyzna. Wizja niepodległej Polski, odrodzonej po długich latach niewoli, inspirowała twórców, wyraźnie ożywiając narodowe życie kulturalne. Konsekwentnie, przy pomocy talentu pisarskiego i zgodnie z potrzebą duchową, postanowił włączyć się aktywnie w jego nurt. Już pierwsze wejście na arenę kulturalną przyniosło sukces. Komedia „Gorąca krew”, której premiera odbyła się 18 maja 1918 roku w warszawskim teatrze „Rozmaitości”, spotkała się z pełnym powodzeniem publiczności, autor zaś zyskał dobrą opinie prasy. Zachęcony tym powodzeniem pisze dalej. W latach 1918-1923 powstają kolejno: „Pan Poseł”, „Czarodziej”, „Wierna kochanka”, „Drugi mąż”, i „Rycerz Antychrysta”. Komedia „Pan Poseł” wystawiona po raz pierwszy w Warszawie 22 marca 1920 roku miała ogromne powodzenie. Niektórzy byli skłonni sztuce tej przypisywać odegranie pewnej roli politycznej, jako że premiera odbyła się w okresie obrad Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, inni zaś uważali „Pana Posła” za najlepszy polski utwór sceniczny o tematyce chłopskiej.

Sztuki Fijałkowskiego, szczególnie komedie, pełne humoru oraz efektownych i zaskakujących rozwiązań, przy tym nie pozbawione moralizującej pointy, zawsze cechowały się doskonałym wyczuciem sceny. Nic więc dziwnego, że w latach dwudziestych nie schodziły z afiszów najprzedniejszych scen polskich. Szlachetnego blasku dodawały im niepowtarzalne kreacje aktorów tej miary co: A. Fertner, K. Junosza-Stępowski, J. Węgrzyn, M. Frenkiel, J. Szyliżanka, J. Leszczyński i inni. Całości dopełniały świetne inscenizacje Arnolda Szyfmana czy Aleksandra Zelwerowicza. Ci właśnie, legendarni już bohaterowie sceny polskiej, chętnie sięgali po teksty Fijałkowskiego, widząc w nich możliwość stworzenia ról komediowych ambitnych i niebanalnych.

Dalszą zachętą do pracy dla początkującego autora były doskonałe recenzje, których nie szczędzili tak wybitni znawcy przedmiotu jak: Jan Lorentowicz i Adam Grzymała-Siedlecki. Dzięki temu Mieczysław Fijałkowski okrzepł jako komediopisarz, nabrał wiary we własny talent. Sam pisarz z sympatią wspomina tamte czasy. Wejście w świat cyganerii artystycznej, liczne kontakty i przyjaźnie, jakie wówczas zadzierzgnął, stały się później świetnym materiałem pamiętnikarskim.

Jego debiut literacki zbiegł się z dość istotnym wydarzeniem z życia osobistego. Moment ten, z humorem i wrodzoną sobie swadą, wspomina po latach sam Fijałkowski:

„…Tu muszę cofnąć się we wspomnieniach swych do dnia premiery „Gorącej krwi” i stwierdzić, że dzień ten był dniem spotkania z kobietą, która zagrodziła mi kawalerską drogę, jaką kroczyłem ku niewiadomym celom tak, iż droga ta najniespodziewaniej zaprowadziła mnie do ołtarza. Na premierze obecna była pewna wyniosła szatynka, która tak jak ja, choć z innych może pobudek, zaczęła ni stąd ni zowąd popełniać literaturę, pisać wiersze oraz drukować je po różnych miesięcznikach, a byli tacy, którzy mówili, że są piękne. Bawiła się w poezję może trochę poważniej niż ja w teatr i nagle… wpadliśmy sobie w oczy. Podczas premiery „Pana Posła” byliśmy już prawie zaręczeni, a potem wzięliśmy ślub, na którym obecni byli Śliwicki, Pichor, Szyliżanka i wiele osób z teatru, z którymi byłem zaprzyjaźniony. No i w ten sposób cnota moja została uratowana, bo za kulisami, gdzie pełno pokus i kompanii cygańskiej, wyrósłbym może na ladaco. A tak z konieczności musiałem robić dobrą minę do ryzykownej bądź co bądź małżeńskiej ­gry…”.

Małżeństwo z Celiną Dangel związało Mieczysława Fijałkowskiego z Ziemią Kutnowską na okres ponad dwudziestu lat. Jako wieloletni administrator majątku Skłóty k/Kutna wrósł nieomal w tę ziemię, poznał jej największe bogactwo – urodzajną glebę, pracowitość i rzetelność tutejszych ludzi. Dał zresztą temu wyraz w swoich pamiętnikach pt. „Uśmiechy lat minionych”. Celina Dangel interesowała się również literaturą, ale przede wszystkim poezją. Wywarła duży wpływ na późniejszą twórczość swego męża. Warto więc chyba przyjrzeć się bliżej tej postaci.

Celina Dangel urodziła się 10 maja 1889 roku. Przed I wojną światową prowadziła przez kilka lat szkołę powszechną w majątku Skłóty k/Kutna. Debiut literacki Celiny Dangel przypadł na rok 1918. Młoda poetka wydała wówczas w oficynie wydawniczej Gebethnera i Wolfa tom wierszy zatytułowany „Poezyje”. Był to debiut udany. Zaprezentowane wiersze znalazły licznych miłośników, nie uszły również uwagi krytyki, która w pełni zaakceptowała początkującą autorkę. Recenzent popularnego tygodnika „Świat” tak odnotował to wydarzenie:
„…Pierwszy raz wstępuje w szranki poetyckie p. Celina Danglówna. Daje zbiór swoich wierszy pt. „Poezyje”. Składa się on z cyklu „Ewangelie”, „Z obecnej chwili”, „Szczęście”, „Płomienie”, „Obrazki”, „Msze”, „Z motywów różnych” oraz przekłady. Ton naczelny tych utworów gra najgłośniej tajoną pieśń miłosnych wynurzeń. Marzenia te brzmią purpurową legendą snu nieziszczonego w sonecie każdym… Poezyje p. Danglówny świadczą o rozleglej kulturze literackiej. Panuje już młoda autorka nad formą, a w tłumaczeniach osiąga nawet majsterstwo…”.

Częstymi gośćmi w domu Fijałkowskich byli znani i cenieni wówczas literaci: Stefan Krzywoszewski, Władysław i Zuzanna Rabscy, Kazimierz Dunin-Markiewicz i inni. Kontakty te wpłynęły w zasadniczy sposób na kontynuację rozpoczętych przez poetkę prób literackich. Pisała dużo, drukując swoje utwory w wielu znanych wtedy periodykach literackich i społeczno-kulturalnych. Celina Dangel-Fijałkowska zmarła w Gliwicach 29 kwietnia 1962 roku.

Wróćmy jednak do Mieczysława Fijałkowskiego. Po fali pierwszych sukcesów pisze on nowe sztuki, które sam uważa za dzieła lepsze, znamionujące większą dojrzałość zarówno literacką, jak i warsztatową, od utworów poprzednio pisanych. Powodzenie zyskuje wówczas „Albatros” oraz pisane w spółce autorskiej z Kazimierzem Dunin-Markiewiczem „Sprawa honorowa” i krotochwila w trzech aktach „Miłość czy pięść”. Pod koniec lat trzydziestych powstaje sztuka zatytułowana „Trzecia młodość”, która przyniosła autorowi nagrodę w konkursie Teatru Śląskiego im. St. Wyspiańskiego w Katowicach.

Godnym zaznaczenia jest fakt, że w jury konkursu zasiadali między innymi Jan Parandowski i Zofia Kossak-Szczucka.

Wojna zastała Mieczysława Fijałkowskiego w Skłótach. Wysiedlony do Generalnej Guberni współdziałał z konspiracyjnym podziemiem i zbrojnym ruchem partyzanckim, doświadczył razów niemieckich na warszawskim Pawiaku. W 1943 roku, pod wpływem tych tragicznych przeżyć, napisał dwie sztuki: „Człowiek leśny” i „Wielka gra”. Obydwie dotyczą walki zbrojnego podziemia z okupantem hitlerowskim na Lubelszczyźnie.

W 1945 roku Mieczysław Fijałkowski przenosi się wraz z rodziną do Lublina. Nawiązuje bliski kontakt z nowo otwartym teatrem, którego dyrektorem był Antoni Różycki. Fijałkowski napisał sztukę „Madelon” i złożył ją w tym teatrze. Akcja sztuki toczyła się podczas okupacji w Lublinie. Sztuka została przez teatr zaakceptowana. Porozdzielano już role, ale komisja repertuarowa w Warszawie jej nie poparła. Antoni Różycki zląkł się werdyktu komisji repertuarowej z Warszawy i sztuki nie wystawił. Również sztuki „Człowiek leśny” i „Wielka gra” nie zostały do dziś wystawione.

Po zakończeniu działań wojennych Mieczysław Fijałkowski pracował w powiecie ciechanowskim w swoim wyuczonym zawodzie (rolnictwo), potem w siedleckim – jako inspektor przy Urzędzie Ziemskim. Następnie osiadł na Śląsku w Gliwicach, gdzie objął posadę kierownika działu rolno-leśnego Gliwickiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego. Był też rzeczoznawcą w komisjach szacujących szkody górnicze. Twórczość literacką odłożył na drugi plan twierdząc, że w tym okresie inżynierowie byli Polsce bardziej potrzebni niż pisarze. Był współredaktorem przewodnika po Gliwicach i Ziemi Gliwickiej. Pracował też w Gliwickim Archiwum.
Rozbrat z literaturą nie trwał jednak zbyt długo. Inspirowany problemami nowego środowiska, będąc już na emeryturze, często chwytał za pióro. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych pisze dwie kolejne komedie: „Wyspę odmiany” i „Odzyskany skarb”, a około 1965 roku ostatni swój utwór dramatyczny pt. „Monstrum”, osnuty na motywach życia i twórczości malarza Władysława Ślewińskiego. Sztuki te nigdy nie były wystawione. W dorobku literackim autora „Monstrum” znajdują się również utwory pisane prozą.

Przed wojną opublikował zbiór nowel o tematyce chłopskiej pt. „Dzieło Piotra Chlebnego” (wyd. Rój, 1938 r.), po wojnie zaś wydał pamiętniki „Uśmiechy lat minionych”, których I wydanie ukazało się w 1962 roku, a wyd. II w 1969 roku (oba w wydawnictwie „Śląsk”). Opublikował również zbiory opowiadań: „Las” (wyd. „Śląsk” – 1966) oraz „Cholerny świat” (również wydane przez „Śląsk” w 1972 r.). Opowiadania ze zbioru „Cholerny świat” zawierają cechy autobiograficzne i są, w pewnym sensie, kontynuacją jego wspomnień. Spuścizna autorska M. Fijałkowskiego obejmuje także liczne artykuły i utwory pomniejsze, drukowane w znanych tygodnikach, m.in. „Świat”, „Poglądy”, „Tęcza”.

Prócz tego naszkicował powieść „Witamina P” / Witamina Polska/, która miała się ukazać drukiem w wyd. „Śląsk”. Polska, jak określiła to córka autora, p. Maria Fijałkowska, była bowiem: „…jego największą miłością i najważniejszym zmartwieniem… ”.

Proza Fijałkowskiego – pisana w stylu gawędziarskim, zawsze cieszyła się dużym uznaniem czytelników, toteż książki jego szybko znikały z księgarskich półek. Wielu krytyków sądzi wręcz, że Fijałkowski kontynuował najlepsze tradycje gawędy szlacheckiej, co upodabnia jego prozę do prozy Melchiora Wańkowicza.

cdn.

Artykuł opublikowany był w „Powiatowym Życiu Kutna” nr 15 (649) z 13 sierpnia 2025 roku.